środa, 23 września 2015

Recenzja karmy Happy Dog Toscana


Dziś kilka słów o karmie Happy Dog Toscana. Kilka miesięcy temu szukałam karmy, która była by odpowiednia dla wszystkich moich psów. Jeden worek dla całej trójki.
Majka i Gabi - belgi, ukończone 8 lat, po sterylizacji. Aktywne sportowo a jednocześnie straszne śpiochy.
Lulu - schipperke, lat 3, uzależniona od jedzenia. W pracy z nią podstawą są smakołyki.
Ważny był więc rozmiar kulek, chrupkość, kaloryczność. I najważniejsze, żeby smakowało. Lulu zje prawie wszystko, ale belgi potrafią grymasić. 
Zaprzyjaźniony przedstawiciel Happy Dog zaproponował karmę Toscana. Na początek mały woreczek na spróbowanie. Zjadły ze smakiem. Super, ale... początkowo prawie każda nowa im smakowała , czas pokaże.
Kilka worków później...
- jedzą tak samo jak za pierwszym razem czyli smakuje
- rozmiar i chrupkość kulki pasuje wszystkim
- waga pod kontrolą
- energia do pracy jest
- trawienie na piątkę
Podsumowując, gorąco polecam tę karmę. Moje psy potwierdzają jej smakowitość. Niewysoka ilość tłuszczu (7,5 %) i białka (24%) pomogły mi kontrolować ich wagę.
W okresie zwiększonego zapotrzebowania na energię (zawody, intensywne treningi) uzupełniam jedzeniem, które sama przygotowuję.

wtorek, 22 września 2015

Coś na ząb...


Lubię odwiedzać sklep zoologiczny Pupil w Lublinie przy ulicy Męczenników Majdanka 19. Sklep istnieje od dawna, prowadzony przez osobę doświadczoną, bardzo dobrze zorientowaną w temacie. Zawsze coś fajnego mogę tam znaleźć i w rozsądnej cenie :) Podczas ostatniej wizyty znalazłam takie oto cudeńka:

Faworki dla psów





Suszona skóra wołowa, do wyboru wędzona lub nie. Faworki są długości 55-65 cm w cenie 6 PLN. Bardzo łatwo dają się kroić ostrym nożem. Przyniosłam do domu, podzieliłam każdemu według wzrostu. Jeden faworek wystarczył na 5 psów. Potem psy zniknęły na około godzinę, każdy w swoim zakamarku, oddając się przyjemności gryzienia i żucia. 
Moje wnioski - fajny gryzak w rozsądnej cenie, którego nie da się zjeść w 30 sekund.

Suszone szprotki






Opakowanie 40 g w cenie 3,8 PLN, zdrowa przekąska, doskonały argument szkoleniowy. Suszone, nie brudzą rąk, bezpieczne zarówno latem jak i zimą, kuszą psi nos zapachem. Sprawdziłam, polecam.

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Puchar Polski w Dogtrekkingu



Przesieka 29.08.2015

Przesieka to malownicza miejscowość położona w Karkonoszach, 13 km od Jeleniej Góry. Urokiem tego miejsca są góry, piękne, magiczne i ... wymagające. Wąskie, kamieniste ścieżki, ostre podejścia i strome zejścia weryfikują kondycję, sprawność i współpracę w zespole człowiek-pies. 

To był nasz szósty start w tym miejscu, ale wyjątkowy. Swoją inaugurację miała drużyna "Łapa na szlaku" w składzie:
- Katarzyna Babut i Cayenne
- Kamil Gadomski i Cookie
- Joanna Babut i Maja
- Krzysztof Frańczak i Vera

Poranek w dniu zawodów powitał nas chłodno, szaro i mgliście, idealne warunki do startu. Jeszcze tylko niezbędne formalności: rejestracja, odprawa weterynaryjna, sprawdzenie plecaka czy wszystko mamy, mapa, karta zawodnika, odprawa techniczna i w drogę.

Na początek pod górę
Dalej magicznie


Później pięknie


Trochę bajkowo



 Pod koniec orzeźwiająco


A stąd już prosto do mety. I znowu nam się udało, doszłyśmy choć łatwo nie było. Zmęczone, ale szczęśliwe. Razem z moją kochaną psinką, Mają, najlepszą towarzyszką na szlaku.


Wieczorna dekoracja zawodników i losowanie przyniosły kilka miłych niespodzianek. Kasia wylosowała 13 kg karmy Fitmin, Kamil wylosował 3 kg karmy Fitmin i wygrał latarkę w konkursie Merrell.
Nasze wyniki:
- Kasia i Cayenne - 2 miejsce w kategorii mid kobiety
- Kamil i Cookie - 4 miejsce w kategorii mid mężczyźni
- Asia i Maja - 5 miejsce w kategorii mid kobiety
- Krzyś i Vera - po 17 km musieli zejść z trasy z powodu kontuzji Very. Wielka szkoda, bo zapowiadał się bardzo dobry wynik. Niestety na niektóre zdarzenia nie mamy wpływu.

Dziękujemy Organizatorom za perfekcyjnie przygotowane zawody, ciekawą trasę i wspaniałą atmosferę.
Do zobaczenia wkrótce
.

niedziela, 2 sierpnia 2015







LULIKOWE PODRÓŻE
CHORWACJA


Z Lublina wyruszyliśmy 19 lipca. Nasza droga prowadziła przez Polskę, Słowację, Węgry, Chorwację. W drodze do Dubrovnika przejeżdżaliśmy przez Bośnię i Hercegowinę. Lipiec to okres bardzo wysokich temperatur, dlatego odradzam podróż z psami, które źle znoszą taką pogodę. Dla Lulu nie stanowiło to większego problemu.

Noclegi:
Zdecydowaliśmy się na noclegi w apartamentach, które najczęściej rezerwowaliśmy w przed dzień przyjazdu. Niezastąpiony w poszukiwaniu kwater przyjaznych psom okazał się portal booking.com. Mieszkaliśmy w czterech różnych miejscach i tylko w jednym doliczono opłatę za psa w wysokości 5 euro za dobę.

Plitvicka Jezera
Park Narodowy przyjazny psom. Pies podczas zwiedzania musi być na smyczy, za wstęp nie są doliczane dodatkowe opłaty. Dla zwiedzających do wyboru jest kilka tras o różnym stopniu trudności. My zdecydowaliśmy się na trasę, która była podzielona na 3 etapy. Pieszo 8 km, statkiem i kolejką. Wszędzie pies jest mile widziany. Trasa piesza to w większości drewniane kładki, miejscami trudne do pokonania dla małych psich łapek.


Luliczkowi ta część podróży podobała się chyba najbardziej. Krystaliczna, przyjemnie chłodna woda, rybki, kaczki … 






Minusem była duża liczba zwiedzających.



Dubrovnik
Do Dubrovnika z psem najlepiej wybrać się wieczorem, po zachodzie słońca temperatura jest bardziej znośna. Świeża woda jest dostępna w fontannach na terenie miasta. Niestety komunikacją miejską nie można pojechać z psem.
Lulu dzielnie przemierzała uliczki Dubrovnika.




Kastela
Miasto na wybrzeżu usytuowane pomiędzy Splitem a Trogirem. Składa się z siedmiu antycznych osiedli założonych przez szlachtę i kler wokół zamków zbudowanych w XV i XVI wieku wzdłuż wybrzeża. Siedem słynnych "kasteli" to: Kaštel Štafilić, Kastel Novi, Kaštel Stari, Kaštel Luksic, Kaštel Kambelovac, Kaštel Gomilica i Kaštel Sućurac. My mieszkaliśmy w Kaštel Luksic. W pobliżu naszego apartamentu był niewielki park, idealny na poranne spacery.


Wizyta w Splicie




Plażowanie
Z dostępnością plaż dla psów bywa różnie, ale zawsze oznaczenia o zakazie wprowadzania są wyraźnie widoczne. W okolicach miejsc gdzie ruch turystyczny jest większy, Dubrovnik czy Trogir, trudniej znaleźć plaże przyjazne psom.
Natomiast tam gdzie zakazów nie ma, można zabierać psa na plażę. Plaża, na którą zabieraliśmy Lulu spełniała moje oczekiwania. Przy plaży drzewa dające cień, prysznic do spłukiwania morskiej wody, a obecność małego psa na plaży i w wodzie była akceptowana przez innych turystów. Dobrym rozwiązaniem było zabranie ze sobą klatki i ręcznika. Na dno klatki wkładałam zmoczony w słodkiej, zimnej wodzie ręcznik i ustawiałam w cieniu, w przewiewnym miejscu. Idealne miejsce Lulikowego odpoczynku.

Restauracje
Zarówno w Chorwacji jak i w innych krajach przez, które przejeżdżaliśmy mogliśmy wejść z psem do restauracyjnych ogródków. W Plitvicach byliśmy w pubie, gdzie psy były mile widziane również wewnątrz, a przed wejściem stała miska wody. Natomiast w restauracji w Dubrovniku Lulu dostała własną miseczkę świeżej wody.

4 Summer Night Shows Split 23-26.07.15
Wystawy zlokalizowane były blisko Starego Miasta, na boisku rugby. Na terenie wyrosło miasteczko namiotowe. Było ich tak dużo, że trudno było znaleźć przejście do ringów. W mojej ocenie teren przeznaczony na wystawę był zbyt mały, brakowało zacienionych miejsc. Stawka schipperke była następująca:
- piesek, klasa młodzieży, Włochy
- suczka, klasa młodzieży, Rosja
- suczka, klasa pośrednia, Włochy
- suczka, klasa otwarta, Polska
Lulu niestety była w nie najlepszej kondycji wystawowej, zupełnie zrzuciła futerko na lato.
CAC 23.07.2015, sedzia: Sinisa Cujan (Chorwacja)
Sędziowanie rozpoczęło się z dwugodzinnym opóźnieniem z powodu burzy. Oceny przebiegały błyskawicznie, bez opisów.
Lulu – doskonała, CAC
CACIB 24.07.2015, sędzia: Goran Bodegard (Szwecja)
Lulu – doskonała
CAC 25.07.2015, sędzia: Paolo Dondina (Włochy)
Sędziowanie tego dnia okazało zupełną farsą. Do oceny były 4 psy w rasie. Sędzia ocenił pieska w klasie młodzieży, następnie suczkę w klasie młodzieży i… postanowił wręczyć jej BOB. Obsługa ringu zwróciła mu uwagę, że zostały do oceny jeszcze dwa psy w rasie. Ocenił bez większego przekonania, nie było oceny psów w ruchu. Podsumowując, BOB oczywiście suczka z Rosji, reszta oceny bardzo dobre.
CACIB 26.07.2015, sędzia: Philip John (Indie)
Lulu – doskonała, CAC








Węgry, Eger





Co zabrać ze sobą dla psa ?
- paszport z aktualnymi szczepieniami
- wygodna klatka do podróży w aucie – przydatna również na plaży
- odpowiedni zapas suchej karmy – w wysokich temperaturach to bezpieczne i wygodne rozwiązanie podczas podróży. Saszetki lub puszki można dokupić na miejscu, ceny są podobne jak w Polsce.
- wygodne szelki i długa smycz – niezbędne podczas zwiedzania i wspólnych wędrówek
- ręcznik – najlepiej dwa
- szampon opcjonalnie – przydatny po kąpieli w słonej wodzie, w naszym przypadku wystarczyło dokładne płukanie pod prysznicem
- składana miska na wodę – najlepiej taka, która zmieści się do kieszeni
- zapas woreczków do sprzątania
- butelka z poidłem – wygodne rozwiązanie podczas podróży samochodem